Lądowanie na paralotni na drzewie to sytuacja, której każdy chce uniknąć. Nie zawsze się to uda. W artykule przeanalizujemy jaki sprzęt warto mieć przy sobie, jak się zabezpieczyć i jak wezwać pomoc.
Spis Treści
Jak drzewować
Tak, aby dobrze zawiesić glajta. Najlepiej celować w koronę lub pień, bo wpadnięcie pomiędzy drzewa może skutkować upadkiem do samej ziemi. Przed uderzeniem w drzewo można delikatnie przyhamować, a potem puścić glajta, żeby przerzucił się przez jak największą ilość gałęzi. Warto również rzucić spadochron. Zahaczymy się o więcej gałęzi albo wytracimy część energii, spadając na ziemię.
Jeśli możesz, to wybierz gęste i niskie drzewo. Świerk będzie lepszą opcją, niż sosna, która zwykle ma trochę gałęzi na samym szczycie, ale poniżej znajduje się goły pień.
Nie siedź w uprzęży, przyjmij pozycję jak do lądowania i łap się gałęzi!
Co zrobić tuż po zawiśnięciu
Dobrze jest się przypiąć do solidnego konaru. Przyda się długa taśma wspinaczkowa i karabinek. Nie warto w przypływie adrenaliny wypinać się z uprzęży czy schodzić z drzewa. Możemy źle ocenić wysokość lub swoje możliwości i spaść. Paralotniowa historia zna przypadki poważnych wypadków, a nawet śmierci z tego powodu.
Krótka teoria wspinaczkowa
Teraz trochę mocno uproszczonej teorii ze wspinaczki.
– węzeł wiązany na taśmie może ją osłabić o 50%
– siły działające na człowieka, który przez przypadek odpadnie są dużo wyższe na pętli z dyneemy, niż na nylonowej
– dyneema ma mniejsze zdolności do pochłaniania energii, niż nylon
– siły wyższe, niż 12kN mogą uszkodzić kręgosłup, a testy DMM pokazują, że nietrudno tyle wygenerować nawet przy najkrótszych lotach!
Na co uważać
Im mniejszy współczynnik odpadnięcia – tym lepiej. Taśmę należy zamocować jak najwyżej i zwracać uwagę na to, żeby przy ew. poruszaniu się na drzewie jak najmniej podchodzić do góry.
Lot o długości 60cm na taśmie 60cm z dyneemy z węzłem może ją rozerwać! Lot o długości 120cm, na taśmie o długości 60cm może wygenerować siłę o wartości 15,4kN. Może do tego dojść jeśli wyjdziemy maksymalnie ponad miejsce zamocowania np. staniemy na gałęzi, do której przymocowana jest taśma albo będziemy schodzili w dół na pętlach (głupota!) sięgając nimi maksymalnie w dół. Na lonży z dyneemy nie powinniśmy wiązać węzłów, ponieważ mogą osłabiać ją nawet o 50%.
Kolejnym niebezpieczeństwem, które na nas czyha, jest szok wiszenia, z ang. suspension trauma. Może do niego dojść, gdy po rzuceniu zapasu przymocowanego do taśm naramiennych zawiśniemy w uprzęży na taśmach udowych tak, że będą uciskać tętnice. Temat nie jest do końca zbadany – źródła podają, że może dojść do zatoru lub magazynowania toksyn. Niebezpieczne procesy mogą już zajść w kilka do kilkunastu minut. Po poluzowaniu taśm lub opuszczeniu na ziemię i zbyt szybkiej zmianie pozycji na leżącą toksyny, lub zator mogą zbyt szybko wędrować po organizmie. Może prowadzić do tragicznych konsekwencji. Więcej o szoku wiszenia tutaj oraz post z przypadku z tandemu PPG (nie oglądaj podczas jedzenia). Jeśli zawiśniesz w tej pozycji, to pamiętaj o ruszaniu nogami, stanięciu na czymś lub stworzeniu stopnia z taśmy.
Więcej przeczytasz na: - testy DMM - współczynnik odpadnięcia na wikipedii - długi materiał o taśmach na kanale YT: Hard Is Easy
Jaki sprzęt kupić
Zestaw, który polecam. Gwiazdką* oznaczane są linki afiliacyjne.
- taśma 240 cm – Ocun O-sling PAD 16mm*
- karabinek zakręcany – Grivel Plume K3N*
- piła – Fiskars SW73*
Na poniższym zdjęciu jest kilka karabinków. Wszystkie z nich będą bezpieczne. W przypadku lądowania na paralotni na drzewie ich (tych z obrazka, certyfikowanych!) wielkość i wytrzymałość nie ma znaczenia. Najmniejszy z nich w osi wzdłużnej ma wytrzymałość 20 kN. Wytrzyma obciążenie trzema, średniej wielkości i nieruchomymi słoniami afrykańskimi. Wybrałbym zamek zakręcany, ponieważ te automatyczne (np. Track Lock) wymagają podniesienia zamka do góry, a następnie obrotu. Będzie to ciężkie do wykonania dla jednej, niewprawnej ręki. Zamek ze zwykłą nakrętką może w uprzęży czekać odkręcony.
Taśma o długości 120 cm (to tylko 2/3 rozpiętości ramion) wydaje mi się niewystarczająca do objęcia każdego drzewa.
Najbardziej doświadczeni wspinacze mogą pokusić się o zrobienie pętli ze związanego repsznura lub zaplecenenie jej z liny z dyneemy. Tego artykułu pewnie nie czytają, bo w temacie wspinaczki wiedzą wszystko. Na wielodniowe wyprawy zabierałem ze sobą dwumetrowy kawałek liny z dyneemy o średnicy 2,5 mm. Ważył 9 gramów. Szekla do kompletu 2 gramy. Wytrzymałość (obliczona po uwzględnieniu węzłów) takiego zestawu wynosiła 666 kg.
240cm, 68g
240cm, 180g
37g
53g
57g
57g
87g
277g
Używam taśmy Ocun O-sling DYN 8mm* o długości 240 cm (od dłuższego czasu jest niedostępna w sklepach, a pętle konkurencji* są szersze i cięższe). Jest również dostępny odpowiednik z poliamidu Ocun O-sling PAD 16mm*. Różni je waga, wersja z dyneemy waży 65 g, a poliamidowa 168 g. Kosztują 70 zł i 40 zł. Karabinek, jaki mam, to zakręcany – Grivel Plume K3N*. Waga 37 g i cena około 40 zł. Całość zajmuje niewiele miejsca, kosztuje ok. 100 zł, a waży ok. 100 g. Taki zestaw do niektórych uprzęży montuje na stałe firma Supair.
Na ostatnim zdjęciu są dwa zestawy. Taśma z dyneemy i lekki, zakręcany karabinek ważą razem 107 g. Szersza taśma z poliamidu i cięższy karabinek ważą w sumie 258 g.
Do walki z małymi drzewami albo krzakami przyda się krótka, składana piła. Ja używam Fiskars SW73*, jej waga, ergonomia i szybkość cięcia jest świetna. Zdarzyło mi się połamać ostrze – trzeba ciąć uważnie i nie używać zbyt dużo siły.
Na sam koniec – gdzie mieć ten zestaw? Pomagałem ostatnio koledze zejść z drzewa. Pętlę i karabinek miał w pokoju. Bagażnik za plecami to też nie najlepsze miejsce na sprzęt ratunkowy, który powinien być cały czas łatwo dostępny.
Jak wezwać pomoc
Najważniejsze jest to, aby telefon mieć w zasięgu ręki. Kieszeń spodni, kurtki czy kokpit to dobre miejsca. Bagażnik uprzęży – niekoniecznie.
Współrzędne z wariometru (jeśli wiemy jak je znaleźć) możemy podać koledze. Wygodniejsze będzie użycie telefonu z GPS i aplikacji do ustalenia położenia. Można wyklikać pinezkę na Google Maps, w Osmand korzystającego z Openstreetmaps, Paragliding Pilot Retrieve lub transmitować lokalizację w czacie na Whatsapp. W Polsce przydatna może okazać się aplikacja Ratunek, która wysyła zgłoszenie do GOPR przesyłając przy okazji współrzędne.
Do naprowadzenia ratownika lub kolegi przyda się gwizdek. Linę wspinaczkową wciągniemy do góry cienką żyłką z dyneemy z małym obciążnikiem. Można ją znaleźć, wyszukując: plecionka dyneema 0,5 mm. Legendy piszą o nitce dentystycznej, ale nie wydaje mi się to dobrym pomysłem.
Akcja może się przeciągnąć, więc warto mieć apteczkę i oświetlenie. Zawsze pod ręką mam podstawowy zestaw – folię NRC, coś do tamowania krwawienia, bandaże itp.
Dodatkowo w apteczce zawsze mam małą czołówkę Petzl E+lite. Waga 26 g, cena 90 zł, zasilanie z baterii litowej “pastylki” CR2032. Baterie te nie tracą szybko energii i można je długo przechowywać. Wygląda na to, że ta czołówka nie jest już produkowana. Warta uwagi jest również Nitecore NU25* (56g) posiadająca port micro USB do ładowania i wbudowany akumulator. Trzeba tu jednak pamiętać o tym, że długo przechowywana może się samoczynnie, powoli rozładowywać. O samorozładowaniu baterii można przeczytać tutaj. Używam obu czołówek – Nitecore nu25 na co dzień, a Petzl E+lite leży zapomniana w apteczce.
Trening
Sytuacja drzewowania jest nietypowa i dynamiczna. Wprowadza wiele nowych bodźców i stresu. Może warto ją przetrenować mentalnie, stosując technikę wizualizacji?
Usiądź w krześle, zamknij oczy, leć i drzewuj. Mi przez uderzenie gałęzi zepsuło się radio, a telefon do wezwania pomocy miałem w bagażniku za plecami. Taśma z karabinkiem poleciała na ziemię, bo wyjmując ją, trzęsły mi się dłonie. Po tym ćwiczeniu mogę coś poprawić i nie muszę uczyć się na błędach.
Już w domu karabinek możesz przypiąć do taśmy, a taśmę do któregoś z głównych punktów uprzęży o pełnej wytrzymałości. Może to być karabinek główny lub zbiór taśm. Ważne, aby taśma pętli nie była narażona na tarcie i uszkodzenia.
Ściąganie paralotni z drzewa
Ekipa ratunkowa, która będzie Cię ściągać z drzewa zwykle może również pomóc z paralotnią. Musisz jednak pamiętać, że raczej nie są paralotniarzami, nie znają sprzętu i nie mają dużo czasu na bieganie po drzewie. Glajt ściągany na siłę np. przez ciągnięcie za linki może się porwać. Słyszałem też o przepołoweniu glajta przez ścięcie jednego z dwóch drzew, na których wisiała paralotnia.
Warto mieć w telefonie zapisany numer do lokalnego drzewołaza. Próbując to zrobić samodzielnie, a bez sprzętu czy umiejętności wspinaczkowych można zrobić sobie niepotrzebnie krzywdę. Ściągnięcie dobrze zawieszonego glajta tak, aby go nie uszkodzić to robota nawet na trzy godziny.
Baza ludzi ściągających glajty z drzew
Napisz do mnie przez KONTAKT, a dodam Cię na listę.
Marcin Duszyński, Żywiec i dalsze okolice: +48 883 268 791
Post powstał przy współpracy z Piotrem Sułowskim z Centrum Sportów Górskich Alp Studio
2 thoughts on “Drzewowanie – każdy paralotniarz ma swoje drzewo”
My first tree😁😁😁😁😁https://youtu.be/LWChf_CXIa8
Ja bym dodał, że należy łapać się rękami gałęzi a nie liczyć, że zawiśniemy na linkach. Jeżeli to możliwe wybierać drzewa niższe i gęściejsze.