...

relacja z wyjazdu paralotniowego – czerwiec 2023

W dniach 28 czerwca – 2 lipca 2022 r. lataliśmy w bliższych i dalszych okolicach Gemony. Pogoda wymagała codziennego przemieszczania się w różnych kierunkach, ale stacjonowaliśmy w jednym miejscu. Lataliśmy we Włoszech, Chorwacji i Słowenii.

Skrzyczne

Polska

Czerwcowy wyjazd paralotniowy zaczęliśmy od dnia na Skrzycznem, gdzie na żaglu i termice dało się długo powisieć. Kolejnego dnia też mieliśmy tutaj zostać, ale w związku z dynamiczną sytuacją pogodową postanowiliśmy ruszyć w Alpy. W drodze zadecydowaliśmy o celu – Bassano. Rano udało się urwać półtorej godzinne okno na popikanie w termice.

W kolejnych dniach planujemy przeskok do Greifenburga lub Koessen.

Bassano

czy Meduno? 😉

Mieliśmy zostać w Bassano, ale po porannej analizie pogody szybko zebraliśmy obóz i przenieśliśmy się do Meduno. Można było polatać do 14:00, z przerwą na burzę, a wieczorem dokręcić jeszcze kilkadziesiąt minut. Damian przewietrzył się w tandemie z Kubą. Celem była nauka spirali, ale temat szkolenia został zmieniony na “słaba termika”.
Co dalej? Nie wiadomo. Sytuacja jest dynamiczna, my też. Mamy namioty, możemy zwinąć się szybko i przeskoczyć dalej 😉

Sprawdź wyjazdy paralotniowe SRUdoChmury!​

Meduno i Koessen

Włochy i Austria

Wczoraj mieliśmy zostać w Meduno, ale po porannej prognozie pogody zostaliśmy w Meduno 😉. Polataliśmy do oporu do 14 (Jarek niemal trzy godziny), aż chmury w górach za plecami rozbudowały się do burzy. Zebraliśmy namioty i przeskoczyliśmy na północ Alp – do Kossen. Trwa tu Testival, na którym można wypożyczyć do testów większość marek i modeli paralotni. Zaopatrzyliśmy się w trochę sprzętu i gadżetów.
Latanie przerwał ma chwilę godzinny, lekki deszcz. Wszyscy w dwóch kolejkach popipcyli do oporu. Dwójka pilotów wjechała trzeci raz. Kuba stwierdził, że wszystko za dobrze nosi i ciężko będzie wylądować, więc zjechał kolejką 🤷. Może i nosiło za dobrze, bo ‘po robocie’ mogłem polatać przez godzinę. Wariometr oddalem wcześniej Damianowi. Zaliczyłem kilka kominów, skrobania po słabym żaglu, latania tyłkiem po łące i lądowanie na górze. Bez pikania jest ciszej i ciekawiej 😉.
Warun na wyjeździe nie był łatwy do ogarnięcia. Prognozy podawały sprzeczne informacje. Wyjazd zaczęliśmy na Skrzycznem w Beskidach, potem zaliczyliśmy Bassano, Meduno i Kossen.
Ostatecznie każdego dnia byliśmy w powietrzu, czasem w trudniejszych warunkach, czasem łatwiejszych. ‘Kursanci’ dobrze sobie radzili od początku wyjazdu. Widać, że regularne wyjazdy i odrobienie lekcji z alpejki dają wiele.

Sprawdź wyjazdy paralotniowe SRUdoChmury!​

Scroll to Top